liveshopping z

9 Listopada 2023
Godz.: 11.00-12.00 live

Airfryer. Podmuch zdrowej świeżości w twojej kuchni

Potrawy smażone na głębokim tłuszczu mają to coś w sobie. Frytki, czipsy, mięsa czy warzywa przygotowane w ten sposób są wyjątkowo smaczne. I niestety również wyjątkowo niezdrowe. A przynajmniej były niezdrowe do 2010 r., kiedy to pewien holenderski koncern zaprezentował światu prawdopodobnie najważniejszy kulinarny wynalazek XXI w. – frytownicę beztłuszczową.

autor: Sławomir Serafin 08.11.2023

Jak często myślimy o akrylamidzie i polifenolach, krzątając się w kuchni w trakcie przygotowywania posiłków? W najlepszym wypadku bardzo rzadko, a zwykle ani trochę. A powinniśmy. Dlaczego? Ponieważ te substancje są bardzo ważne dla naszego zdrowia i powinniśmy dbać, żeby tej pierwszej było w naszym jedzeniu jak najmniej, a tej drugiej jak najwięcej.

Akrylamid to organiczny związek chemiczny, który nie tylko jest rakotwórczy i przyczynia się do powstawania nowotworów przewodu pokarmowego, ale jest również groźną neurotoksyną, która uszkadza układ nerwowy. Powinniśmy go unikać jak ognia, ale wcale tego nie robimy. Akrylamid bowiem powstaje w trakcie obróbki cieplnej produktów zawierających węglowodany, zwłaszcza skrobię. Smażone lub pieczone ziemniaki, czy to w formie czipsów, czy też frytek, zawierają bardzo dużo tej neurotoksyny. A mimo to spożywamy je, niektórzy nawet bardzo często.

A czym są polifenole? To również organiczne związki chemiczne powszechnie występujące w roślinach. Wykazują silne działanie antyoksydacyjne, co spowalnia proces starzenia komórek, a do tego obniżają ciśnienie krwi, chronią mięsień sercowy i uszczelniają naczynia krwionośne. Krótko mówiąc, są zdrowsze niż witaminy. Niestety, podobnie jak te ostatnie, bardzo źle znoszą smażenie, pieczenie i gotowanie. Zarówno tłuszcz, jak i woda, w której przygotowujemy warzywa, wypłukują i niszczą folifenole oraz większość witamin, przez co niesamowicie bogate w dobroczynne substancje rośliny spożywamy w formie zubożonej i już nie tak zdrowej. A wcale nie musimy.

Frytownica niskotłuszczowa PHILIPS Ovi Smart 2.0
Jak działa frytownica beztłuszczowa?

Wynaleziony przez inżynierów z Philipsa airfryer, czyli właśnie frytownica beztłuszczowa, to urządzenie jednocześnie bardzo sprytne i bardzo proste. W środku znajduje się panel, który szybko rozgrzewa się do bardzo wysokiej temperatury dzięki energii elektrycznej. Znajduje się on jednak nie pod przygotowywaną potrawą, jak w przypadku klasycznej kuchni, ale nad nią. I nie wchodzi w fizyczny kontakt z potrawą. Ta ostatnia, w zależności od zastosowanego programu oraz ustawień temperatury zostaje usmażona, upieczona lub ugotowana przez gorące powietrze, które krąży wewnątrz urządzenia dzięki wentylatorom konwekcyjnym. W frytownicy beztłuszczowej zachodzi dokładnie taki sam proces obróbki cieplnej jak w garnku, na patelni czy w głębokim tłuszczu. Tyle że bez tego ostatniego. Owszem, można dodać do smaku odrobinę oleju czy oliwki z oliwek, jeśli ktoś lubi, ale nie jest to wymagane.

Frytownica beztłuszczowa sprawia, że jedzenie jest dużo, dużo zdrowsze już przez samo wyeliminowanie gorącego oleju, oliwy, masła czy innego tłuszczu z procesu przygotowania potrawy. Ale nie tylko. Frytki i czipsy przygotowane w takim urządzeniu nie różnią się wyglądem ani smakiem od tych usmażonych w tradycyjny sposób, ale zawierają aż 90 proc. mniej wspomnianego wyżej akrylamidu, bo podgrzewanie ich powietrzem, a nie tłuszczem, ogranicza reakcje chemiczne prowadzące do jego powstania. I w podobny sposób nie pozwala, by właśnie tłuszcz czy też woda pozbawiły warzywa i owoce bezcennych polifenoli, witamin oraz innych mikroelementów, które również "nie lubią" obróbki cieplnej.

Mówiąc krótko i prosto – airfryer pozwala przygotować nasze ulubione potrawy w taki sposób, by były przepyszne i nieszkodliwe dla organizmu.

Frytownica niskotłuszczowa PHILIPS Ovi Smart 2.0

Łatwiej, szybciej, bardziej bezpiecznie

Frytownica beztłuszczowa, taka jak Philips Ovi Smart 2.0 HD 9880/90, dostępna w MediaMarkt, nie tylko ogranicza o 99 proc. spożycie niezdrowego tłuszczu i szkodliwego akrylamidu, ale także zachowuje najważniejsze odżywcze składniki w przygotowywanych potrawach. Oprócz tego znacznie ułatwia ich przygotowywanie.

Po pierwsze upraszcza sam proces, bo wystarczy włożyć składniki do środka i zaprogramować urządzenie, a potem już tylko poczekać, aż jedzenie będzie gotowe.

Po drugie skraca również sam czas oczekiwania, bo nie tylko się bardzo szybko rozgrzewa, ale też samo smażenie i gotowanie trwa czasem nawet o połowę krócej dzięki temu, że wszystko odbywa się w obiegu zamkniętym bez strat energii na zewnątrz. Ten sam obieg zamknięty oszczędza również energię elektryczną, której potrzeba nawet do 70 proc. mniej. No i nie trzeba stosować dużych ilości tłuszczu. Airfryer to mniejsze koszty, zarówno dla nas, jak i dla środowiska, które nie musi się borykać z problemem zużytego oleju do smażenia.

Philips Ovi Smart 2.0 to również bezpieczeństwo. I czystość. Nie ma tu szans na oparzenie się gorącym olejem tryskającym na wszystkie strony. Kosz, w którym przygotowujemy potrawy, można włożyć do zmywarki, a przetarcie wnętrza frytownicy też jest łatwe i szybkie. Podobnie jak samo korzystanie z tego urządzenia.

Posiada ono aż 22 różne programy, które pozwalają smażyć, gotować, piec, grillować, dusić i przygotowywać najprzeróżniejsze potrawy na wszelkie możliwe sposoby. W tym także takie, o których nie mieliśmy pojęcia, a które podpowie nam towarzysząca aplikacja NutriU z setkami ciekawych przepisów.

Frytownica niskotłuszczowa PHILIPS Ovi Smart 2.0

To dobre tylko dla singla? Niekoniecznie

Najlepsze zaś w tej świetnej i beztłuszczowej frytownicy Philips jest to, że nie cierpi ona na najbardziej powszechną bolączkę tego typu urządzeń – małą pojemność. Większość dostępnych na rynku urządzeń ma ograniczoną pojemność i choć w zupełności wystarczy na przygotowanie posiłku dla jednej, może dwóch osób za jednym razem, to przy większej liczbie chętnych trzeba rozłożyć posiłek na raty.

Ale nie w tym przypadku. Philips Ovi Smart 2.0 ma obszerne wnętrze o pojemności ponad 8 litrów, w którym można jednorazowo przygotować nawet 2 kg produktów. A zrobisz w nim w zasadzie wszystko – od gulaszu, przez lasagne, aż do pysznych steków i ryb. To powinno uszczęśliwić całą rodzinę. Nawet jeśli jest naprawdę duża. I bardzo głodna.

Naprawdę rodzinny wieczór przed ekranem

Codziennie spędzamy mnóstwo czasu, wpatrując się w różnego rodzaju ekrany. Zwłaszcza teraz, jesienią i zimą, gdy w czasie ciemnych i chłodnych wieczorów zostajemy w domu. Nigdzie nie jest jednak napisane, że musimy ten czas spędzać osobno. Możemy to robić razem, wspólnie i rodzinnie. Łatwo to osiągnąć, gdy każdy może oglądać to, co chce.

autor: Sławomir Serafin 08.11.2023

Statystyczny Polak spędza przed ekranem ok. 7 godzin dziennie, czyli nieco więcej niż wynosi średnia europejska i światowa. Są tacy, którzy z tego powodu biją na alarm i wieszczą koniec świata, który jakoby miały nam przynieść smartfony, tablety, laptopy czy telewizory. Ale taką kulturową apokalipsę mieliśmy już przeżyć wielokrotnie. Gdy w XVI w. rozpowszechniły się drukowane książki. Gdy w XIX w. popularne stały się masowe wydania powieści. Gdy pojawiło się radio. I telewizja. A potem Internet. Za każdym razem znalazł się ktoś, kto głośno i sugestywnie protestował i przewidywał, że nowe medium doprowadzi do upadku albo cywilizacji, albo kultury, albo obyczajów, albo człowieka jako takiego. Tudzież wszystkiego na raz. I ani razu się te przewidywania nie sprawdziły.

Tak, spędzamy wiele godzin dziennie, patrząc na ekrany. I nie ma w tym nic złego, zwłaszcza jeśli te ekrany nas łączą, a nie dzielą. Oczywiście, można spędzać wspólny czas inaczej, ale w zimne, ciemne i nieprzyjemne jesienne oraz zimowe wieczory opcje te zazwyczaj nie są aż tak atrakcyjne. Wolimy nie wychodzić. Wolimy coś oglądać. Albo w coś grać. I naprawdę, nie musimy tego robić osobno, każdy zamknięty samotnie w swoim pokoju.

Więcej większych ekranów?

Wspólne spędzanie czasu przed ekranem to fajny pomysł, dopóki wszyscy się zgadzają oglądać te same programy, filmy lub seriale lub też ewentualnie razem grać w te same gry. A nawet w najbardziej zgodnej i zgranej rodzinie nie jest łatwo o taką jednomyślność. Zwłaszcza gdy są w niej nieco mniejsze dzieci, które oczywiście będą chciały oglądać bajki. I to ciągle te same bajki, rzecz jasna. Nawet najbardziej kochający rodzice mogą nie wytrzymać codziennych identycznych seansów. I zamiast tego będą patrzeć w inne ekrany, najczęściej smartfonowe. A przecież wcale nie muszą. Wystarczy zainwestować naprawdę nieduże pieniądze w sprytny, przenośny, 32-calowy telewizor PEAQ.

Nie wiadomo dlaczego nikt nie pomyślał o tym wcześniej, choć to taka oczywista innowacja. Skoro jeden ekran w salonie to za mało, to wystarczy dodać drugi. To takie proste. Zwłaszcza w tym przypadku, bo wspomniany PEAQ to ekran przenośny. Można go łatwo i wygodnie postawić gdziekolwiek w domu. I nie tylko w domu. Gdy już wróci słońce, gdy wiosną zaczniemy wychodzić do ogródka, gdy wrócimy do grillowania albo do mniejszych i większych wypadów kempingowych, też możemy go zabrać ze sobą. Ma do tego idealne wymiary, bo jednocześnie jest lekki i poręczny, ale wcale nie taki mikroskopijny, jak dawne telewizorki turystyczne. To jednak są 32 cale porządnego ekranu LED w jakości HD Ready, które można wykorzystać na różne sposoby. I do czterech godzin bez zasilania z sieci, korzystając z wbudowanych baterii!

Ten sprytny telewizor można zabrać do kuchni, żeby oglądać serial w czasie gotowania. Można ustawić przed matą, rowerem czy innym sprzętem do ćwiczeń w czasie treningu. Znajdzie się dla niego miejsce i zastosowanie w praktycznie każdym pomieszczeniu i okolicznościach. W każdej sytuacji swoimi rozmiarami zdeklasuje smartfon, tablet czy nawet laptopa. Zwłaszcza że wyposażony jest w system Google TV, wygodnego asystenta głosowego, który zastąpi pilota, oraz nakładkę Chromecast, która pozwala strumieniować na duży ekran obraz z tysiąca różnych aplikacji. Idealnie sprawdzi się w salonie, w czasie wspólnego oglądania lub grania w jesienne i zimowe wieczory. Dzięki telewizorowi PEAQ można się będzie podzielić odbieranymi mediami i jednocześnie nadal spędzać czas razem, w jednym pomieszczeniu, w rodzinnym cieple.

Trzeba tylko zadbać o dźwięk

Drugi ekran to genialne rozwiązanie. Nie trzeba już nikogo zmuszać do oglądania tego, co wszyscy. Rodzice mogą wybrać sobie film lub serial dla siebie, a dzieci swoje bajki. Albo gry, czy to te mobilne, czy z podłączonej konsoli. Wilk syty i owca cała. Sytuacja, w której wszyscy wygrywają. Ale co z dźwiękiem? Dwa filmy naraz? Serial i gra jednocześnie? To przepis na kakofonię. A przecież nie po to się zebraliśmy razem, żeby teraz ktoś grał lub oglądał bez dźwięku. Co więc mamy zrobić? Założyć słuchawki, oczywiście.

Tak się składa szczęśliwie, że w trwającej właśnie promocji w MediaMarkt można nabyć nie tylko wspomniany przenośny telewizor PEAQ 32". Są w niej także różne modele słuchawek, zarówno takich dla zapalonych gamerów, jak i uniwersalnych bezprzewodowych. Dla graczy są nawet dwie różne opcje. Tańsza to ultralekkie, przewodowe ISY IGH-3000 z aluminiowym szkieletem, współpracujące ze wszystkimi konsolami oraz komputerami osobistymi i wyróżniające się ekscytującym podświetleniem RGB. Można do nich nawet dokupić szykowny, również podświetlany stojak, który jednocześnie może służyć jako mały hub USB. Druga propozycja zaś to topowe, wyśmienite bezprzewodowe słuchawki Corsair HS80 RGB z systemem Dolby Atmos, personalizowanym podświetleniem oraz wielokierunkowym mikrofonem.

Jeśli zaś niekoniecznie chcemy słuchawek stworzonych z myślą o grach, tylko potrzebujemy rozwiązania bardziej uniwersalnego, to MediaMarkt ma inną propozycję. Wyjątkowo atrakcyjną. Bezprzewodowe słuchawki douszne Sony WF-1000XM5 ANC to w zasadzie klasa sama dla siebie. Te zgrabne, eleganckie, zaawansowane "pchełki" będą idealnie współpracować nie tylko z naszym przenośnym telewizorem, ale z każdym innym elektronicznym sprzętem. I w każdym przypadku oferować będą prawie audiofilską jakość, ostrość i precyzję brzmienia dzięki technologii Hi-Res Audio Wireless. Najpiękniejsze w nich, oprócz wyglądu, jest to, że dźwięku płynącego ze słuchawek nic nie będzie zakłócało, bo wyposażone są w najbardziej zaawansowany aktywny system tłumienia hałasu ANC, jaki kiedykolwiek opracowano w Sony. Można je personalizować dzięki apce Headphones Connect oraz podłączać do dwóch urządzeń jednocześnie. Do tego dostępne są w kolorze czarnym oraz srebrnym.

A skoro już o tym mowa, to na koniec warto nadmienić, że przenośny telewizor PEAQ, do którego te słuchawki będą potrzebne, też jest dostępny w promocyjnej cenie w trzech różnych wersjach kolorystycznych – błękitnej, białej i czarnej.

Kupujesz nowy sprzęt? A tam kalibracja, konfiguracja. Nie warto męczyć się samemu

Świat pędzi na złamanie karku, jeśli chodzi o rozwój technologiczny. Nie ma szans, byśmy wszyscy za tym nadążyli. Nawet najwięksi pasjonaci mogą mieć problem ze skalibrowaniem nowego telewizora lub skonfigurowaniem komputera. Czasem warto dać sobie spokój i zostawić to tym, którzy się na tym znają i mają na to więcej czasu niż my.

autor: Sławomir Serafin 08.11.2023

Duże sieci handlowe mają jedną istotną przewagę nad mniejszymi sklepami i Internetem. Zwykle najbardziej liczy się dla nas to, że mogą nam zaoferować różnego rodzaju atrakcyjne urządzenia. I to od ręki. Ale mają również inną zaletę. Dzięki temu, że działają w większej skali, mogą nie tylko sprzedawać różnego rodzaju urządzenia, ale też całą sieć usług najwyższej jakości, powiązanych z produktami ze swojego katalogu. Usług, po które warto sięgnąć, jeśli martwimy się, że z naszym nowym sprzętem może się coś stać lub też nie jesteśmy pewni, czy będziemy w pełni wykorzystywać jego możliwości.

Telewizor? Tylko skalibrowany!

Nowoczesne inteligentne telewizory to prawdziwe cuda techniki. Z zaawansowanymi ekranami, pokładowymi komputerami, algorytmami sztucznej inteligencji oraz mnogością różnorakich opcji pozwalających dostosować sprzęt nie tylko do swoich preferencji, ale też do pomieszczenia, w jakim się znajdzie i panujących w nim warunków oświetleniowych. Niestety wykorzystanie tych wszystkich możliwości nie jest takie proste. Natomiast korzystanie z ustawień fabrycznych nie pozwoli takiemu bardzo zaawansowanemu telewizorowi w pełni rozwinąć skrzydeł i dać nam najlepszą jakość obrazu i dźwięku, za którą przecież zapłaciliśmy.

Co więc zrobić, jeśli zależy nam na najwyższej płynności i ostrości oraz odpowiedniej jasności ekranu? Jeśli chcemy naturalnej palety barw o odpowiedniej temperaturze, która zmieni nasz pokój w salę kinową? I zależy nam, żeby dostosować wyświetlany obraz do warunków w naszym domu? Trzeba oczywiście telewizor odpowiednio skalibrować. Mało kto potrafi to dobrze zrobić, ale eksperci z MediaMarkt zajmują się tym codziennie i chętnie nam pomogą. Podstawowa usługa kalibracji, polegająca na dobraniu najlepszych ustawień oferowanych przez parametry danego urządzenia, nie jest droga. A zaawansowana kalibracja, która dodatkowo weźmie pod uwagę nasze upodobania i dostosuje ustawienia do naszych potrzeb, jest niewiele droższa. Warto zdać się na specjalistów, zwłaszcza że wystarczy to zrobić tylko raz, gdy kupujemy telewizor.

Komputer? Oczywiście skonfigurowany!

Z nowym komputerem jest podobnie jak z nowym telewizorem. Tylko gorzej. Jeśli nie mamy pojęcia o kalibracji tego ostatniego, to i tak będzie działał z ustawieniami fabrycznymi. A jeśli nie wiemy, jak zainstalować i skonfigurować system operacyjny oraz niezbędne oprogramowanie, to komputer najzwyczajniej w świecie nie będzie wcale działał. I choć dziś przygotowanie nowego laptopa czy desktopa do pracy jest o wiele prostsze i bardziej intuicyjne niż przed laty, to nadal może to być zbyt wielkie wyzwanie dla osób, które nigdy w życiu tego nie robiły i nawet nie wiedzą, od której strony zacząć.

Oczywiście, również w tym przypadku eksperci z MediaMarkt wyciągają pomocną dłoń i oferują kolejną usługę wysokiej jakości. A właściwie cały zestaw usług i opcji, bo instalacja systemu i podstawowa konfiguracja to jedynie początek. Za niewielką opłatą specjaliści MediaMarkt nie tylko zainstalują system, ale też od razu skonfigurują sieć Wi-Fi, dokonają niezbędnych aktualizacji, zainstalują przeglądarkę, antywirusa, Office i Teams, a nawet, jeśli będziemy mieli takie życzenie, podzielą dysk na partycje. W ofercie jest również pakiet gamingowy, z aktualizacją i optymalizacją sterowników, instalacją popularnych platform do gier oraz zaawansowanymi ustawieniami systemowymi mającymi na celu uzyskanie maksymalnej wydajności sprzętu.

A jak się coś zepsuje?

Czasem boimy się, że nie poradzimy sobie z zaawansowaną technologią. Ale zwykle o wiele bardziej martwią nas ewentualne problemy techniczne. Czyli, mówiąc prościej, boimy się, że ten nowy, wspaniały, zaawansowany i prawdopodobnie drogi sprzęt nam się po prostu zepsuje. I to pewnie zaraz po tym, jak skończy mu się gwarancja. Jak pozbyć się tych uzasadnionych obaw? MediaMarkt ma oczywiście odpowiednią usługę również na tę okoliczność.

Gwarancja Plus to, jak sama nazwa wskazuje, to coś więcej niż po prostu gwarancja producenta. MediaMarkt oferuje kompleksowe ubezpieczenie, płatne jednorazowo przy zakupie lub w formie miesięcznej subskrypcji, które przedłuża okres darmowej naprawy nawet do 6 lat! Przez ten czas można naprawdę spać spokojnie, bo Gwarancja Plus obejmuje nie tylko różnego rodzaju awarie, przepięcia i nieszczęśliwe wypadki, ale nawet kradzieże z włamaniem oraz ewentualne napady rabunkowe. Sprzęt można naprawiać wiele razy i nie trzeba go nigdzie nosić, bo zostanie odebrany z domu i z powrotem do niego dostarczony po naprawie. A jeśli ta ostatnia nie będzie możliwa, zostanie wymieniony na nowy. Dla urządzeń o wartości poniżej tysiąca złotych istnieje nawet opcja Bumerang, która pomija etap naprawy i od razu pozwala uzyskać nowy sprzęt w zamian za uszkodzony.

Najlepiej jednak, żeby nic się nie zepsuło. W tym celu można zastosować metody prewencyjne, również w ramach pakietu usług oferowanych przez MediaMarkt. Mowa oczywiście o Ochronie Ekranu, która obejmuje założenie dodatkowej, wytrzymałej folii ochronnej na ekran przy zakupie nowego urządzenia. I to nie tylko smartfona, ale również tabletu, aparatu fotograficznego, smartwatcha, smartbandu czy nawet przenośnej konsoli do gier. Nowoczesne, zaawansowane folie w żaden sposób nie zmieniają parametrów obrazu, a za to doskonale chronią ten najbardziej wrażliwy na uszkodzenia element drogiego sprzętu. I, podobnie jak inne usługi ekspertów z MediaMarkt, pozwalają nam cieszyć się nowym zakupem bez dodatkowych obaw i zmartwień.